Właśnie tak. Wakacje mijają jak zwykle za szybko, ale to najlepszy czas na wypełnianie noworocznych postanowień. Ja zamierzyłam sobie naukę haftu koralikowego i tak się stało. Do tej pory powstały 4 pary kolczyków.Jakoś większe formy póki co mnie przerażają.
Oto one, moje maluchy.
Te powstały jako pierwsze:
Kolejne zielono-pomarańczowe to próba ściegu pod nazwą webbing:
Trzecia para to wachlarzyki, oczywiście inspiracja cudnymi, i niedościgłymi wachlarzami Izziland:
Ostatnia para to wydanie raczej wieczorowe, choć, jak się znam, to niekoniecznie:
Witam! Wpadlam na Twój blog przypadkiem buszujac po necie i jestem pod wrazeniem! Ja tez cos tam dlubie,ale Twoje prace sa swietne!!!
OdpowiedzUsuńZnalazłam u Ciebie piękne rzeczy. Szkoda, że ostatnio nic nie publikujesz przynajmniej na tym blogu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńfajna kolorystyka pierwszych kolczyków z czerwonym kaboszonem:)
OdpowiedzUsuń